Boyo |
Wysłany: Śro 19:47, 07 Mar 2007 Temat postu: 2007-03-04 MEGASPOTA MIĘDZYKLUBOWA |
|
... NIC CO PIĘKNE NIE TRWA WIECZNIE - WJECHAĆ NA PARKING LIDLA I NIE MIEĆ MIEJSCA DO ZAPARKOWANIA - CZYŻBY JAKAŚ PROMOCJA???...
Dawno dawno temu (jakieś 3 tygodnie) SIR MATUS zarzucił textem, żeby zorganizować spotę międzyklubową...
Oczywiście WILD POWER KLUB OSTRÓW przystało na tę propozycję z uśmiechami na twarzach...
Spota zaczęła się w NSC na znanym wszystkim dobrze parkingu (koło kościoła)...
Stawił się Nostradamus, Kurczak, Fido oraz kolega Nostradamusa...
Nostradamus poświęcił wiele czasu, na pastowanie autka na wysoki połysk... aż się kurczak w nim odbijał jak w lusterku...
Tuż przed wyjazdem dołączyli do nas przedstawiciele klubu KROTOSZYN TUNING TEAM i w kolumnie (trochę rozproszonej) wyruszyliśmy na podbój KAliszforni...
W Kaliszu dogonił nas (jak zwykle spóźniony) PREZES (JAJKO) i całą grupą wjechaliśmy na LIDL...
Myślę, że tę spotę możemy określić mianem małego zlotu...
Aut było naprawdę dużo i każde miało coś do zaprezentowania (przeróbki stylistyczne; car audio lub podłubane zawiechy i silniki...)
Przy okazji powiększył się o kolejnych "CZŁONKÓW" klub WILD POWER
Tak samo powiększyła się również galeria TYPÓW I TYPIAREK...
Na LIDLU dużo sie działo... gumą też pachniało...
A tak poważanie, to była to jedna z największych i najdłuższych spot w historii klubu WILD POWER...
Niestety na aferparty rozjechaliśmy się w różnych kierunkach...
Część pojechała do Osterii (bo bliżej i mniej się mylą)
a większa część WP i KTT pojechała do Russowa (bo było to tak "liczne stado" że żadna knajpa w okolicy by go nie pomieściła)
Niestety nie było nas tam, więc niech wypowiedzą się tam obecni...
A w Osterii...
Chłopaki zaczęli w ten sposób
A potem było już grubo i wesoło...
Najpierw żarcie...
Potem przyjemności... czyli:
Chlyw... (byliśmy wśród swoich, więc jedliśmy palcami... ), mażenia o wyjeździe do wielkiego miasta (po części zrealizowane przez Czikena i Nostre - Gdańsk), robótki ręczne (origami - żeby nie było )...
W programie było też obrażanie się, mizianie, spanie i jaranie...
A Cziken jak tylko zobaczył czerwoną diodę przy aparacie, to musiał się qrcze wcisnąć na fotkę...
Ale jakby tego było mało... jak chłopaki zaczęli już wiecie... a jak skończyli ??
... TAK !!
Ale to jeszcze nie koniec...
Wciąż było nam mało, więc...
Z racji takowej, że ochrona zaczęła się nami interesować, przeprowadziliśmy się do TESCO
W TESCO też było wesoło (wpadło 5 osób, narobiło szumu za 50ciu i kupiło butelkę wody za 85gr... )
Znaleźliśmy też wielu braci...
Boyo
Cziken
Po dłuższych poszukiwaniach znaleźliśmy fotel dla PREZESA
Dowiedzieliśmy się również, że PREZESA to mamy z promocji...
Nostradamus w wyniku walk z ochroną stracił nogę...
Podsumowując... My mieliśmy polewę, z nas mieli polewę i ogólnie było wesoło... Do domów rozjechaliśmy się dopiero przed północą...
....::: THE END :::.... |
|